POWIETRZE
4 rano...
wychodzisz...
bez slowa...
powietrze pachnie lekiem...
podejrzliwa atmosfera...
mysli maca spokoj martwej ciszy...
przez chwile pachnialo zyciem...
1 w nocy...
stlumiona wlasnymi czynami...
w oczekiwaniu na telefon...
desperacko odganiam wspomnienia...
powietrze zyje...
powietrze zyje twoim zapachem...
niedziela, 1 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz